W pewien chłodny, jesienny wieczór zimne ulice warszawskiej Pragi prowadziły pod jeden adres: Mińska 65.

Na pozór nieskończona przestrzeń Praskiej Drukarni tego wieczoru stała się kameralnym i niezwykle intymnym miejscem w którym Łukasz Jemioł zaprezentował najnowszą kolekcję na sezon jesien-zima 2017/18.

O tym jak bardzo projektantowi służą podróże i udział w Azja Express mogliśmy się przekonać w miniony wtorek.
Tego wieczoru Łukasz przeniósł gości w drapieżny i nieokiełznany orientalny świat mody.



Centralnym elementem scenografii stał się wybieg, na którym zagościł motyw przewodni kolekcji; dziki wzór ocelota.  Catwalk zdobiła pokaźnych rozmiarów buduarowa lampa dostojnie prezentując się w towarzystwie welurowej kurtyny  zza której wyłoniła się pierwsza modelka.  Teatralnie zapalając lampę symbolicznie rozpoczęła pokaz.

Po chwili wybieg  nabrał życia. Modelki prezentowały niezliczona ilość  projektów. Co rusz pojawiały się propozycje stylizacji eleganckich i wysublimowanych oraz tych basicowych.

Jemioł zabrał nas w dziką podroż, w której z pasją prezentował kolejno:  transparentne suknie długości midi i maxi o ekstrawaganckich dekoltach i długościach,  perfekcyjnie skrojone kombinezony i spódnice.  Nie mogło zabraknąć również płaszczy i żakietów w nieco przeskalowanej formie eklektycznych i dekadenckich krat. Tym razem męska cześć widowni mogła również znaleźć cos dla siebie. Projektant zrobił przegląd męskich marynarek, garniturów oraz bomberów. Dwurzędowe marynarki oraz żakiety na stójce wyglądały co najmniej imponująco.



Łukasz Jemioł  stawia na jakość, która z pierwszego rzędu biła po oczach, a kaszmiry, wełny i futra agresywnie spoglądały z wybiegu. Za sprawą Agnieszki Ścibor subtelne koronki i szyfony namiętnie flirtowały z mięsistym welurem tworząc doskonale uzupełniające się duety.

W poprzednich kolekcjach tak i w tej pojawiły się hafty a także osobiście zaprojektowany przez projektanta  print przedstawiający tygrysa na tle bambusu, który stał się jednym z  motywów przewodnich kolekcji . Nie mogło również zabraknąć haseł przewodnich. Wyraz ‘Hunted’ został dyskretnie ulokowany na jednym z  T-shirtow i już wkrótce znajdzie swoje odzwierciedlenie w pełnej kolekcji basicowej.



Kolejny raz projektant zaskakuje wrażliwością kolorystyczną i niezwykle konsekwentnym doborem barw w kolekcji. Rozbielone grafity, zielenie i mroczne granaty czy czernie wiodły prym. Ukoronowaniem linii były karminowe propozycje powłóczystej sukni maxi o kroju open shoulder z ekstremalnie głębokim dekoltem oraz żakietu z futrzanymi rękawami, które skradły show i serca gości.

Miedziano-złote i  brudnoróżowe welury prezentowały się magicznie zamknięte w krojach damskich marynarek.

W miniony weekend do sieci sklepów Rossmann trafiła edycja limitowana projektów sygnowana nazwiskiem projektanta. Linia by Jemioł stworzona dla sieci drogerii została wkomponowana w linie Hunted i niczym nie odstawała od flagowej kolekcji Jemioła, co świadczy jedynie o wysublimowanej estetyce, której Łukasz pozostaje wierny niezmiennie od sezonów.





Pozdrawiam,
Przemysław Guryn

Photos: Filip Okopny