Witajcie!
Cytując klasyka ‘Jest zima, to musi być zimno’ wear.live.style znalazło sposób na to jak z obecnej aury wydobyć trochę ciepła. Tegoroczna zima upływa pod znakiem handmade. We wcześniejszych wpisach prezentowaliśmy markę 36KNOTS, która zajmuje się tworzeniem czapek dedykowanych surferom, nie poprzestaliśmy na poszukiwaniach, a do grona rękodzielników dołącza Lawina.
Cenię sobie osoby, które mają odwagę porzucić ciepłą posadę na rzecz realizacji i spełniania własnych marzeń, a szczególnie gdy z pasji ludziom udaje się utrzymać i gorąco kibicuję każdemu takiemu przedsięwzięciu. Pomysł na firmę dojrzewał stopniowo. Najpierw przyszło poznanie rynku, nastał czas na określenie się a do tego dorzucona została pasja oraz garść odwagi. To właśnie przepis na to co dzisiaj Wam zaserwujemy.
Niech pierwszy rzuci śnieżką ten, kto nie pamięta z dzieciństwa rękawiczek z jednym palcem. Tymczasem te przeżywają istny renesans, a to za sprawą jednej marki.
Lawina jest stosunkowo nową marką na rynku, a jej flagowym produktem są rękawiczki. To co ją charakteryzuje to prosta linia produktów, która w niedalekiej przyszłości ma zostać rozbudowana. Świetne wzornictwo i obłędna kolorystyka, nie wspominając o wykonaniu. Jestem niesamowitym zmarzlakiem, co tylko spotęgowało moje zainteresowanie opisywaną dzisiaj marką.
Rękawiczki to satysfakcja dla duszy. Prosty wzór, misterne wykonanie, oraz dbałość o wykończenie. Na szczególną uwagę zasługuje również skład: Połączenie Alpaki, moheru i jedwabiu, a także te klasyczne wełna-akryl, zaś ścisły acz elastyczny splot chroni nas przed wiatrem i zimnem. Wielkim atutem jest kolorystyka produktu. Wewnętrzna część dłoni utrzymana jest w jednolitym odcieniu naturalnej, surowej wełny, która została skontrastowana z zewnętrznym panelem , obfitującym w mnogość barw i ciekawe, subtelne ale za razem wyraziste gradienty. Rękawiczki w dotyku są niesamowicie miękkie, a dłoń zapada się pod miękkością przędzy. Mimo, iż dostępne są różne rozmiary to produkty sygnowane logo Lawina świetnie się dopasowują do rozmiaru dłoni użytkownika.
Razem z rękawiczkami otrzymujemy woreczek przeciwkurzowy, co tylko podkreśla wyjątkowość produktu, (dodatkowo na nim naniesione są uwagi odnośnie konserwacji, dzięki czemu nie musimy się martwić, że zgubimy metkę ze wskazówkami dotyczącymi dbania o naszych bezpalczastych przyjaciół) oraz pomaga przechować rękawiczki poza sezonem i gwarantuje, że te wytrzymają kolejne srogie zimy! Reasumując: Ujemną temperaturę można polubić a produkty marki Lawina od samego patrzenia są w stanie nas rozgrzać. I muszę przyznać, że w moim wypadku sprawdzają się przykładnie.
Kolejny dowód na to, iż rękodzieło, oraz przedmioty handmade, nie muszą być kojarzone z folklorem, jarmarcznym przepychem oraz kiczem, ani być powodem do wstydu.
Rękawiczki możecie dostać Tutaj. A już wkrótce również na oficjalnej stronie Lawiny: lawinaknit.com
Pozdrawiam,
Przemysław Guryn
Photos: Magdalena Niemyjska
Leave a reply